0e7d14a09b01e50d0d3cb3de369d030f

W dzisiejszych czasach bardzo modne stały się kuchnie otwarte na salon. Tak naprawdę większość nowoczesnych mieszkań jest teraz budowania tak, żeby kuchnia byłam wnętrzem integralnym z salonem. Czy jest to dobre rozwiązanie? Może lepszym jest tradycyjne zaaranżowanie kuchni i zamknięcie jej na „cztery spusty”? 

Zacznijmy od tego, że w małym mieszkaniu, gdzie każdy centymetr jest na wagę złota, a każde pomieszczenie jest aranżowane tak, żeby optycznie wyglądało na większe, otworzenie kuchni na pokój dzienny lub przedpokój jest doskonałym rozwiązaniem. Taka otwarta kuchnia jest również odpowiednim rozwiązaniem dla osób, które w kuchni spędzają większość czasu i przez to nie chcą być wyobcowane z życia towarzysko-rodzinnego. Także młode matki mające małe dzieci powinny docenić walory kuchni otwartej na salon. Dlaczego? Bo przebywając w niej ma się jednocześnie oko na to, co akurat dzieje się w salonie.

Urządzenie kuchni otwartej ma także swoje minusy. Jej aranżacja wymaga zakupu odpowiedniego sprzętu do zabudowy. To samo tyczy się mebli, które niekiedy są dużo droższe, niż te do kuchni zamkniętej. Dla niektórych kłopotliwe może być także utrzymanie nienagannego porządku w kuchni otwartej na salon. Biorąc pod uwagę fakt, że w razie niespodziewanej wizyty gości nie da się jej zamknąć i ukryć przed wścibskimi spojrzeniami, musi w niej panować wieczny ład i porządek. Jest jeszcze jedna wada kuchni otwartej na pokój dzienny – wydobywające się w trakcie gotowania zapachy. Jasne, gdy będzie się piekło ciasto, wówczas nie będzie problemu. Problem pojawi się w momencie pichcenia bigosu lub gotowania kalafiora.

źródło: pinterest
źródło: pinterest
źródło: pinterest
źródło: pinterest

Jeśli chodzi o tradycyjne kuchnie zamknięte, to uważane są one za bardziej funkcjonalne i ustawne. Zazwyczaj w takich kuchniach mieści się więcej mebli i akcesoriów, aniżeli w kuchniach otwartych. Na pewno fajne jest to, że w takiej kuchni można robić, co tylko nam się podoba – gotować na co tylko mamy ochotę i bałaganić do woli 😉 W razie potrzeby (czyt. niespodziewanej wizyty teściów) można zamknąć drzwi i po problemie. Ważną kwestią jest również to, że stylu takiej kuchni nie trzeba idealne dopasowywać do reszty aranżacji.

Uwaga! Jest jeszcze jedna opcja, tak zwana dla niezdecydowanych. Mowa tu o kuchniach na wpół otwartych i na wpół zamkniętych. W takiej kuchni część roboczą można na przykład zasłonić stylowym parawanem lub otwartym regałem. Bardzo fajnym  rozwiązaniem jest także postawienie na pograniczu salonu i kuchni wyspy z szafkami, w których ukryjemy to wszystko, co jest niezbędne w kuchni, a jednocześnie nie powinno być oglądane przez gości. Zamiast wyspy można również pomyśleć o stylowym murku, który oddzieli jedno pomieszczenie od drugiego, a jednocześnie nie zamknie ich do końca. Taki murek pozwoli zapanować nad poszczególnymi wnętrzami i jednocześnie umożliwi jak najlepsze wykorzystanie przestrzeni.

źródło: pinterest
źródło: pinterest
źródło: pinterest
źródło: pinterest