Szukacie znakomitego sposobu na efektowną i lśniącą podłogę? Chcecie dodać swojej kuchni nutki luksusu i prestiżu? Chcecie, aby wasze wnętrze miało charakter elegancki i było ponadczasowe? Jestem przekonana, że gres polerowany, zwłaszcza gres Balleno spełni wasze oczekiwania i wymagania. W ostatnim czasie coraz częściej spotykam się z gresem. Napotykam na niego w kuchniach znajomych, przyjaciół i u osób, którym pomagam aranżować wnętrza. Muszę przyznać, że tego typu rozwiązania dekoracyjno-użytkowe bardzo mi się podobają. Terakota w kuchni nie sprawdza się dobrze. Panele, choć ładne zupełnie się do niej nie nadają. Tradycyjne płytki pomału już wychodzą z mody… Gres polerowany wydaje się być idealny…
Gres to nic innego jak płytka, którą wykonuje się ze szlachetnej kamionki. Składają się na nią glina, kaolin, piasek kwarcowy, szamot oraz skalenie. To właśnie te składniki powodują, że płyta ta jest bardziej szlachetna i mniej nasiąkliwa, niż zwykłe płytki. To właśnie te składniki powodują, że gres jest mocniejszy i nie ściera się tak łatwo, jak chociażby terakota. I to nie wszystko. Gres polerowany posiada jeszcze jedną cenną zaletę – jest prawie tak samo twardy jak granit. Na pewno warto się nim zainteresować.
Co by nie mówić, gres Balleno prezentuje się bardzo szykownie na kuchennej podłodze. Wybierając go, trzeba jednak pamiętać o jednym. A mianowicie o tym, że źle zaimpregnowany stanie się śliski i podatny na zaplamienia. Dlatego tak ważne jest, aby przed położeniem gresu na podłodze, dobrze go zaimpregnować, oczywiście pod warunkiem, że nie został on zaimpregnowany fabrycznie. Zastosowanie impregnatu nie tylko przedłuży trwałość płytki, ale także ułatwi utrzymanie jej w czystości.
Obecnie na naszym rynku gres polerowany Balleno dostępny jest w różnych wariantach kolorystycznych oraz w różnych rozmiarach. Ja osobiście radziłabym wam wybrać ten z oferty Marketu Budowlanego NOMI. Dlaczego? Bo jest on kwintesencją wyjątkowego stylu i elegancji. Poza tym wiem, że jest gwarancją wysokiej jakości i niezawodności, a to przecież liczy się najbardziej.